Piłka nożna

Mieszko - Nielba 0-1
Victoria - Mieszko 0-0
Mieszko - Polonia 3-1

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

MKK - Energa 73-63
Trefl - MKK 61-71
MKK - ...

Piłka ręczna

MKS - SPR 26-19
Hagard - Szczypiorniak 34-27
Energa - MKS 24-36

Futsal

Team - KS 6-3
KS - Wiara Lecha 3-8
KS -....

Warsztatowe Rewolucje #4 – Oliver Berntzon

Jego heroiczna walka z Pawłem Miesiącem w jednym z biegów ubiegłorocznego finału 2.ligi była komentowana jeszcze długo po zawodach. W tym roku ma nadzieję, że i na torach 1.ligi będzie mógł cieszyć kibiców takimi szarżami. Dziś kolejna część Warsztatowych Rewolucji, których bohaterem jest Szwed Oliver Berntzon.

Filigranowy żużlowiec zaskarbił sobie sympatię zarówno kolegów z toru jak i kibiców. Pracowity, sumienny, myślący na torze i przede wszystkim skromny – to cechy, które go wyróżniają i predysponują by stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Udowodnił nie raz przed rokiem, że bieg trwa cztery okrążenia, a przegrany start wcale nie oznacza końca rywalizacji. By w tym roku częściej uciekać, a nie gonić rywali, chce przede wszystkim poprawić reakcję startową, która była jego słabym punktem. – Zaraz po skończonym sezonie, zacząłem trenować starty. Nie była to moja najmocniejsza strona, więc skupiałem i ciagle skupiam się na tym elemencie. Testowaliśmy też trochę rzeczy, które teraz montujemy do motocykli. Zaliczyłem ponadto treningi na motocrossie lecz nie tyle ile planowałem, bo pogoda była okropna – relacjonuje na początek naszemu portalowi 24-latek.

Ostatnie kilka miesięcy przepracował – jak mówi – bardzo sumiennie, zaliczając chyba wszystkie rodzaje sportów na jakie mógł sobie pozwolić. – Jak zwykle ostro trenowałem fizycznie. Biegałem, jeździłem na rowerze, pływałem i jeździłem na nartach. Dzięki temu nie tylko utrzymywałem się w dobrej formie, ale i udało mi się delikatnie zrzucić wagę. 

Berntzon jest więc kolejny zawodnikiem Startu, który za cel postawił sobie pozbycie się zbędnych kilogramów. W poprzednim materiale mówił nam także o tym Marcin Nowak, któremu również udało się zrzucić wagę. Ma to dać mu jeszcze lepszą prędkość, a w kwestii startów pomóc mają nowinki techniczne.

Jak podejrzeliśmy w warsztacie, gdzie  „rządzi” jego mechanik i manager Łukasz Związko (na zdj.), szykowana jest zmiana geometrii ramy w jednym z motocykli Szweda. Wszystko ma jeden cel – szybciej wychodzić spod taśmy. – Oli dostał to od swojego rodaka – Petera Karlssona. On na tym jeździł i twierdzi, że zdawało egzamin, więc przekazał nam byśmy sami przetestowali. Ta rama (na zdjęciu poniżej) ma zgięty jeden z elementów i jest trochę niższa od standardowej. Ma to pomóc mu na linii startu, bo inaczej będzie ułożony środek ciężkości. Inną pozycję przyjmie na siodełku, więc zobaczymy jak to się przełoży na reakcję. Jeśli eksperyment okaże się nietrafiony to szukamy dalej. Wiemy, że nad tym musimy się skupić i będziemy próbować do skutku. 

W warsztacie (który mieści się u byłego działacza Startu Błażeja Czapli) zostały do wykonania już ostatnie prace, a ostatnio nawet udało się uruchomić pierwszą złożoną jednostkę. – Kończymy kompletować motocykle i jesteśmy już po pierwszym odpaleniu silnika. Pracy było dużo przez całą zimę i ciągle trochę jej jest. Budowa motocykli to bardzo żmudna robota. W listopadzie trzeba było wszystko rozebrać, zawieźć podzespoły ponownie do chromowania i anodowania, poskładać z powrotem, dopasować, tak aby miało ręce i nogi. Czasem przysłowiowa jedna śruba, potrafi człowiekowi zająć kilka godzin, aby wszystko nie tylko pasowało ale i ładnie wyglądało, bo skupiamy się także nad efektem estetycznym. Dla przykładu u Martina Vaculika podejrzałem ostatnio mocowanie osłony karbonowej na rurze wydechowej i zrobiłem identyczne Oliverowi. Jest praktycznie ale i dobrze wygląda – zdradza nam Związko.

Czym będzie dysponował w tym roku żużlowiec? Sprzętu jest sporo a silniki pochodzą od najlepszych tunerów. – Będziemy dysponować w tym roku dwoma kompletnymi motocyklami i pięcioma silnikami. Jednostki pochodzą w większości od Fina Rune Jensena, zastanawiamy się jeszcze czy nie zamówić czegoś od Fleminga Graversena. Wszystko będzie użytkowane zarówno w Polsce jak i w Szwecji, gdzie będziemy jeździć w dwóch ligach – Elitserien (Malilla) i Allsvenskan (Griparna). Być może wpadnie nam jeszcze liga duńska, ale zobaczymy – kończy manager zawodnika.

Ale, że nie samym sportem żyją nawet zawodowi sportowcy, to Szwed zaliczył też dwa wakacyjne wyjazdy. Pierwszym kierunkiem była Tajlandia, gdzie spędził 3 tygodnie, a ostatnio wraz z innymi żużlowcami Startu wybrał się na Lanzarote. – Ten wyjazd z grupą chłopaków, z którymi się znamy był świetny. Uciekliśmy od okropnej pogody, ale także mogliśmy razem spędzić fanie czas, wzmocnić relacje i trochę potrenować. Jesteśmy naprawdę świetnie rozumiejącą się grupą i relacje miedzy nami są fantastyczne – mówi Berntzon.

Także świetne relacje panują pomiędzy nim a Łukaszem Związko. Spędzą ze sobą drugi sezon i jak mówi popularny „Zetor” jest idealnie. – Nie zapeszajmy, ale jest super. Nie mieliśmy ze sobą póki co żadnych spięć i od początku dogadujemy się w zasadzie bez słów. Przed rokiem funkcjonowało to modelowo, czasem Oli sobie coś po biegu krzyknie, ale na szczęście rzadko na mnie (śmiech)

08 marca 2018 | 17:24

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *