Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

MKK - Tarnowo Podg. 81-85
TS Basket - Gorzów 96-85
Elbląg - MKK 74-71

Piłka ręczna

MKS - Valladolid 33-34
MKS - Elbląg 32-33
MKS - Lublin 32-34

Futsal

KS - Lębork 3-1
Gostyń - KS 4-6 (PP)
Dragon - KS 9-2

Wynik piękny, ale nawierzchnia do poprawy: „Musimy zmienić ten tor”

Start Gniezno pokonując dziś Lokomotiv Daugavpils za 3 punkty, wskoczył na pozycję wicelidera tabeli Nice 1.Ligi. Mimo pewnego zwycięstwa, o punkty nie było jednak łatwo, co przyznali w rozmowie z nami sami zawodnicy. Niektórzy narzekali trochę na tor, który był za twardy i ekstremalnie śliski, idealny przepis na te warunki znalazł za to Adrian Gała. „Henioo” znów wskoczył na poziom, który pamiętamy z ubiegłego sezonu i zgarnął z bonusem komplet punktów.

Wadim Tarasienko/Lokomotiv – Słaby występ. Nie mogę sobie poradzić z twardymi torami. Jak jest przyczepnie, to jest w porządku. Jeżeli na twardym torze nie wygrasz startu, to jesteś daleko z tyłu. Nie będę sam siebie oszukiwać. Po prostu nie lubię twardych torów, ciężko mi się do nich dopasować.

Andrzej Lebiediew/Lokomotiv – Myślę, że mecz mógł się kibicom podobać, choć gwizdali na mnie. Było sporo mijanek, akcji na torze i za to przecież kochamy speedway. Miałem dziś dwie ciężkie sytuacje na torze i zagotowałem się konkretnie. Nerwy mi puściły, bo nie widziałem swojej winy. Jadąc z Adrianem Gałą w tym biegu mieliśmy tak dużo miejsca obok siebie. Ja jechałem swoim torem, on swoim i nic nie poszerzałem. Tylko kiedy ja skontrowałem motocykl, skontrował i on i szczepiliśmy się motorami. Ja byłem jednak już przodu i on miał na tyle miejsca, że zastanawiam się, gdzie on się pchał? Ja jechałem blisko wewnętrznej, on szeroko i nagle znaleźliśmy się obok siebie, więc to było na siłę szukanie kontaktu. Naprawdę zawody były dziś ciekawe dla kibiców, bardzo widowiskowe, bo nie moglismy się za bardzo napędzać na dystansie z uwagi na dość twardą nawierzchnię. Byłaby „gitarka”, gdybym dostał tą trójeczkę, w biegu IV, ale mówi się trudno. Ciężko nam się jedzie ogólnie. Lahti złapał kontuzję, ja też wożę dwucyfrówki, ale męczę się i widzę coś do poprawki. Jest nad czym pracować i dziś tylko Adrian Gała może być chyba zadowolony. Choć zawsze mówię, że mimo kompletu, można jeszcze myśleć później o rekordzie toru (śmiech)

Mirosław Jabłoński/Car Gwarant Start – Nie da się ukryć, ze zdrowiem bywało lepiej. Po upadku znowu dołożyłem kilka siniaków. Najważniejsze, że nie jest dużo gorzej. Wierzę, że do kolejnego spotkania będzie już wszystko w jak najlepszym stanie. Ten tydzień na pewno będzie przepełniony rehabilitacjami. Do tego w sobotę mam turniej w Niemczech, a w niedzielę mecz w Tarnowie. Sądzę, że w międzyczasie będzie jeszcze jakiś trening w Gnieźnie o charakterze sprawdzającym, czy wszystko jest okej. Dziś też trochę błądziłem z ustawieniami, bo warunki były ekstremalne. W ostatnim biegu przedobrzyłem, była zbyt głęboka koleina, zawiesiłem się ze startu, a później już nic nie mogłem zrobić.

Damian Stalkowski/Car Gwarant Start – Nie jeździliśmy w lidze tutaj 5 tygodni, więc tor mógł niektórych dziś zaskoczyć. Do tego doszła ta upalna pogoda. Na początku nawierzchnia była inna, później się dosyć zmieniła i skłamałbym gdybym powiedział, że nie gubilismy się. Patrząc z boku widać, że chłopakom brakuje prędkości i musimy szukać dalej i nie ma co ukrywać. Na treningach jest w miarę OK, ale przychodzi mecz i jest inaczej. Ale też dla przykładu trening w piątek był przy ok. 15C, a dziś temperatura w słońcu była pewnie jeszcze raz taka, więc motory zupełnie inaczej się zachowują. Swoją postawę oceniam optymistycznie, ale nie czułem się idealnie. Wygrałem bieg młodzieżowy, później było w kratkę. 

Oskar Fajfer/Car Gwarant Start – Sporo ciężkiej pracy było dziś do wykonania. Cieszę się, że wygrywamy, szczególnie z taką pogodą, która nie pomagała. Indywidualnie jestem średnio zadowolony. Szkoda, że sędzia zarządził dodatkowe polanie toru i niestety szerzej gdzie jechałem była maź, z której nie można było się odepchnąć. Jestem zadowolony z ostatnich wyników, ale muszę stwierdzić, że ciężko mi się jedzie na własnym torze. Aby przywieźć punkty potrzebuję wręcz napocić się, by je wyrwać. Ten tydzień w ogóle był dla mnie ciężki. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na tym torze byłem tylko godzinę, więc na szybko ciężko jest cokolwiek znaleźć. Po Tarnowie będzie trochę więcej czasu na odpoczynek, na dopasowanie sprzętu i przemyślenia. Generalnie jest jednak dobrze, wszystko ruszyło w dobrą stronę i nie ukrywam, że liga szwedzka daje mi wiele. Działacze mi zaufali i odpłacam im się wynikami. Pewności siebie, czucia sprzętu ciągle przybywa i jedzie mi się odczuwalnie coraz lepiej. 

Jurica Pavlic/Car Gwarant Start – Usmiech jest cały czas na twarzy, mimo kilku problemów na torze. Najwazniejsze, że drużyna wygrała i pokazała, że jak jeden zawodzi, to ktoś inny dorzuca punkty. A co do mnie, to w pierwszym biegu miałem trzecie pole i wiedziałem, że będzie bardzo trudno. Nie było tam koleiny i sugerowałem się, że ze startu będa problemy i tak było. Drugi bieg był już lepszy, trzeci znów problemy, silnik zaczął przerywać pewnie z uwagi na temperaturę. Na czwarty wyścig zmieniłem motocykl i było znów OK. Tor był jaki był, rozmawialiśmy z zarządem, że coś musimy zmienić, żeby ten tor był dla nas korzystniejszy. Zawody są najlepszym testem, który pokazał, że musimy coś z tym elementem zrobić i to na pewno zrobimy.

Adrian Gała/Car Gwarant Start – Moje wyniki cały czas idą do przodu i cieszę się, że mogę dużo jeździć. Robię to kosztem innych  rzeczy, ale najważniejsze, że robię to co najlepiej umiem. Trochę ostatnio było upadków, ale one mnie nie blokują od jazdy. To było do przewidzenia, że Łotysze będą tutaj mocni, bo ten tor znają. Każdy zostawiał jednak serce dla klubu i efekt jest. Silniki fajnie się spisują i trafiamy ostatnio wszędzie z ustawieniami. Jazda mnie ostatnio cieszy.

Rafael Wojciechowski/menedżer Car Gwarant Start – Dawno nie jeździliśmy na tym torze. Trzeba zwrócić uwagę na to, że warunki atmosferyczne strasznie się zmieniły. Mamy chyba powyżej 30 stopni Celsjusza, odczuwalna temperatura oscyluje w granicach 40. Słońce mocno operuje, wobec czego częściej trzeba było rosić tor. Pracujemy nad nim i jeszcze musimy troszeczkę podziałać. Spodziewałem się trudnych i zaciętych zawodów. Myślę, że Lokomotiv wysoko zawiesił poprzeczkę. My musieliśmy się sprężyć. Cała drużyna stanęła na wysokości zdania. Osobne słowa uznania należą się Adrianowi Gale, który zdobył komplet punktów.

 

 

02 czerwca 2019 | 18:41

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *